poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Rozdział 18 "Jak dzieci"

Poniedziałek; 14.01.13r;
Londyn

To niemożliwe. Spojrzałam jeszcze raz na ulotkę i nadal nie mogłam uwierzyć. Szybko pobiegłam w stronę oddalającej się już sylwetki Petera.
- Proszę poczekać! - krzyknęłam na co odwrócił się niechętnie w moją stronę. - To nie jest żart? - zdyszana powiedziałam ledwo stojąc na nogach. Mężczyzna spojrzał na mnie.
- A czy ja wyglądam na kogoś kto żartuje? - wsiadł do czarnej taksówki i odjechał. Stałam jeszcze chwilę z otwartą buzią. Z zamyślenia wyrwał mnie grzmot. Spojrzałam na niebo, które przybrało bardzo ciemną barwę. Powoli ruszyłam w stronę chłopaków, którzy przybijali sobie piątki i gratulowali sobie nawzajem. Abigail rozmawiała przez telefon i obwieszczała rodzicom dobrą nowinę. Piszczała i cieszyła się jak dziecko. Uśmiechnęłam się i usiadłam na brzegu fontanny. Zamknęłam oczy i wsłuchałam się w uliczny gwar. Na mojej ręce wylądowała pierwsza kropla wody. Uśmiechnęłam się. Po chwili znalazłam się w zimnej wodzie fontanny. Zszokowana otrząsnęłam się i przetarłam oczy. Chłopaki stali z boku i lali ze śmiechu. Czemu to mnie wszyscy zawsze wrzucają do zimnej wody? [Rozdział 8]  Wkurzona wstałam i popchnęłam ich tak, że wylądowali obok mnie. Zdziwieni patrzyli się na mnie w osłupieniu. Roześmiałam się i zaczęłam ich chlapać wodą. Nie zastanawiali się długo, tylko poszli w moje ślady. Bawiliśmy się jak dzieci. Biegaliśmy cali mokrzy, a na dworze było zimno. Ludzie chodzili w kurtkach, ale nie przejmowaliśmy się tym. Chłonęliśmy chwilę. Dołączyła do nas roześmiana Abigail. Z nieba poleciała ogromna ilość deszczu. Jeszcze lepiej nam się bawiło. Jest coś magicznego w bieganiu po dworze podczas burzy. Pewnie skakalibyśmy jak głupki jeszcze długo, ale nagle zauważyłam, że wszyscy stoją nieruchomo. Ab szturchnęła mnie łokciem na co spojrzałam na wielkiego policjanta. Stał z założonymi  rękoma i patrzył na nas złowrogo. Roześmiałam się jak wariatka.
- Panieee władzo? - mruknął tylko i nie spuszczał ze mnie wzroku. - Mógłby nam to pan darować? - uśmiechnęłam się swoim uśmiechem numer pięć. Spojrzał na mnie mrożącym krew w żyłach spojrzeniem. - Widzi pan! Mamy zaproszenia! - wyciągnęłam ulotkę w jego stronę i kiwnęłam na pozostałych, żeby zrobili to samo. Wystawili swoje ręce, w których trzymali ociekające wodą kartki. Mężczyzna z uwagą zaczął się czytać. - Widzi pan, jak pan był młody...
- Dobra dobra. Spadajcie stąd! I żebym Was już tu nigdy nie widział! - w podskokach pobiegliśmy mokrymi ulicami Londynu.
- Dziękuję! - krzyknęłam jeszcze, na co kiwnął lekko głową.
- Jesteś genialna! - Abigail przytuliła mnie mocno.
- Wieem! - uśmiechnęłam się, a ona popchnęła mnie. Cały czas biegłyśmy za chłopakami, którzy wzięli nasze torebki. Było mi zimno, ale wtedy o tym nie myślałam. Lekko mi odwalało. Nie wiedziałam dokąd nas prowadzą. Ale czy to ważne?

 
Ludzie uciekali przed deszczem. Zawsze mnie to dziwiło. Przecież nic im się nie stanie, kiedy się trochę zmoczą. Wbiegliśmy na jakiś most i stanęliśmy. Chłopaki łapali oddech, a Ab się na mnie patrzyła. Złapałam ją za dłonie i zaczęłyśmy się kręcić wkoło. Śmiałam się i ona też. Zakręciło nam się w głowię i z hukiem upadłyśmy w kałużę, która rozprysła się na boki. Zobaczyłam po drugiej stronie mostu całującą się parę. Trochę zrobiło mi się smutno, że nie było przy mnie Harry'ego.
 
 
Przymknęłam oczy, wyobraziłam sobie nas i znowu pobiegłam za oddalającą się Ab. Przemierzaliśmy park, w którym nie było nikogo po za nami. Było pusto, spokojnie i cicho. Podobało mi się. Zobaczyłam dziewczynę. Stała w białej sukience ociekającej wodą i patrzyła się w jakiś odległy punkt. Zainteresowała mnie, więc zatrzymałam się i podeszłam do niej, aby zapytać się czy wszystko dobrze, ale kiedy chciałam ją dotknąć, zniknęła.
 
 
Tak po prostu rozpłynęła się w powietrzu. Zamurowało mnie. Stałam i gapiłam się w to miejsce, gdzie przed chwilą stała.
- Ej, chodź. Idziemy! - Abigail ciągnęła mnie za rękaw.
- Ale... Ona tu była i jej nie ma, a ja... - popatrzała na mnie jak na kogoś chorego psychicznie.
- Lepiej będzie jak się ogrzejesz. - pociągnęła mnie mocno, a ja powlokłam się za nią. Cały czas szukałam wzrokiem tajemniczej dziewczyny, ale nigdzie jej nie było.
 
Siedziałam i patrzyłam się w okno. Woda spływała po nim, a ja ogłupiała patrzyłam się na stróżki wody, który jechały z góry na dół.
- Ok, to może się poznamy. - jeden z trzech chłopaków usiadł na fotelu naprzeciwko mnie.
- To ja jestem Mike, to jest Alex, - wskazał ręką na bruneta, który jadł popcorn - a tam stoi Ed - pokazał na rudego chłopaka z gitarą. Wydawał się zamyślony, marzyciel, romantyk. Znalazłabym w nim bratnią duszę.
- To ja jestem Abigail, a do Sandra. - Ab przedstawiła nas. Uśmiechnęłam się do Mike'a, który dokładnie mnie oglądał. Chłopaki pogrążyli się w jakiejś ożywionej rozmowie z blondynką, a ja nadal patrzyłam się na okno.
 
 
- O czym myślisz? - zaskoczył mnie głos, który zwrócił się do mnie. Spojrzałam na Ed'a.
- O tym co mnie ostatnio spotkało... - odpowiedziałam i nadal tępo wpatrywałam się w krople.
 
- Niall, co ja mam zrobić, żeby odzyskać mamę...? - spojrzałam na blondyna, który w zaciekawieniu oglądał struny swojej gitary. Oderwał swoje piękne, błękitne oczy i spojrzał na mnie. Poczułam się jakbym patrzyła na bezkresny ocean. Jego oczy miały głębię. Były niesamowite...
- Pojedź do mieszkania Marcina. - cicho powiedział.
- Po co? - zapytałam się, bo nie widziałam najmniejszego sensu, żeby tam jechać. Nie powiedział nic. Potrząsnął blond czupryną i zaczął grać. Jego palce płynnie poruszały się po strunach. Zamknęłam oczy. Przeniosłam się na koncert. Perkusja, gitara i głos...
 
Settle down with me. / Ustatkuj się ze mną.
Cover me up. / Okryj mnie.
Cuddle me in. / Przytul mnie.
Lie down with me, / Połóż się ze mną.
And hold me in your arms. / I trzymaj mnie w swoich ramionach.

And your heart's against my chest, your lips / Twoje serce na przeciwko mojej piersi, Twoje usta
Pressed to my neck. / Przyciśnięte do mojej szyi.
I'm falling for your eyes, but they don't know me yet. / Zakochuję się w twoich oczach, które jeszcze mnie nawet Nie poznały.
And with a feeling I'll forget, I'm in love now. / I z uczuciem zapomnę, jestem teraz zakochany.

Kiss me like you wanna be loved. / Pocałuj mnie tak, jakbyś chciała być kochana .
You wanna be loved. / Chciała być kochana .
You wanna be loved. / Chciała być kochana .
This feels like falling in love. / Wygląda na to, że się zakochujemy.
Falling in love. / Zakochujemy się.
We're falling in love. / Zakochujemy się w sobie.
[Ed Sheeran "Kiss Me"]
 
Muzyka zaczęła cichnąć. Została tylko gitara i głos, który coraz bardziej się zmieniał.
- Wstawaj! - ktoś szarpał mnie za ramię. Otworzyłam oczy i ze zdziwieniem zauważyłam, że nadal jestem w mieszkaniu Mike'a. Spojrzałam na Ed'a, który właśnie kończył piosenkę.
- Chodź! Patrz jak już późno. - Ab wskazała na okno, za którym było całkowicie ciemno. Wstałam, pożegnałam się z chłopakami i ani się obejrzałam, a leżałam już w łóżku. Tak jak przypuszczałam nie mogłam zasnąć. Może ten sen miał mi coś przekazać? Może celowo właśnie tą piosenkę śpiewał Niall? Nie rozumiałam z tego nic, ale co miałam do stracenia? Zostało mało czasu do castingu. Postanowiłam ćwiczyć ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć. Zależało mi na dostaniu się do tej szkoły. To byłby krok w stronę przyszłości. Znowu robiłabym to co kochałam, tańczyłabym. Nie balet, którego nienawidziłam, tylko inne techniki.
- Pojadę do domu Marcina... - szepnęłam do siebie i zasnęłam.
 
Wzięłam głęboki oddech. Byłam sama. Harry czekał na mnie w kawiarni. Przekręciłam kluczyk i otworzyłam drzwi. Weszłam do tego samego mieszkania, ale zapach był inny. Wszystko było porozrzucane. Weszłam w małą kałuże krwi. Od razu pożałowałam, że tam pojechałam, ale to był dopiero początek, bo kiedy otworzyłam drzwi łazienki...
 
__________________________________________________________________________________
 
Witam Was kochani z nowym rozdziałem! Co myślicie?
Co dalej ze szkołą tańca?
Co chciał jej przekazać Niall w śnie?
O co chodzi z dziewczyną w parku?
Co zobaczyła w łazience?
Jak macie jakieś przypuszczenia wszystko piszcie! Nie chciałam wprowadzać takiej zasady, ale mało komentujecie więc CZYTASZ=KOMENTUJESZ i 11 KOMENTARZY=NOWY ROZDZIAŁ.
Mundzia xxx
 
 
 
 
 


14 komentarzy:

  1. Co do przypuszczeń... Nie mam pojęcia! Totalnie nie potrafię zgadywać! Zawsze źle trafiam, a że nie lubię nie mieć racji, to sobie odpuszczę...
    Rozdział boski, dzisiaj nadrobię wszystkie poprzednie.
    Spodobał mi się twój styl pisania i ogólnie opowiadanie, dlatego zaprazsam cię do mojego Katalogu Blogów: Pisane z pasją. Zapewne znasz ideę takich katalogów, a ja byłabym bardzo, bardzo wdzięczna, gdybyś się zgłosiła.
    Pozdrawiam i serdecznie zapraszam: http://pisanezpasja.blogspot.com/

    Victoria Hope

    OdpowiedzUsuń
  2. oj Mundziu! Zbuslinsowanie jeszcze nie zepsuło ci talentu do pisana! Sama nie wiem co może być w kolejnym rozdziale. Ty zawsze zaskakujesz :D pisz kolejny i nie zapomnij mi powiedzieć, jak go napiszesz! :***

    OdpowiedzUsuń
  3. zajebisty rozdział <3 czekam na nn z niecierpliwością :3 kochammm <3

    OdpowiedzUsuń
  4. cudnyyyy.. jeste wspanialy ciekawe co dalej... :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział!
    Pozdrawiam! ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajnie, że połączyłaś Ed'a Sheerana z Twoim blogiem i w ogóle
    z 1D!
    Myślę, że to świetna decyzja.
    ^^

    OdpowiedzUsuń
  7. W tej łazience na pewno było Coś.....

    OdpowiedzUsuń
  8. a w lazience uwieziona mama... hahah super rozdzial :)

    OdpowiedzUsuń
  9. wspanialy rozdzial fajnie ze pojawil sie Ed ciekawe co dalej

    OdpowiedzUsuń
  10. piekny :-) Ed, sen, poiossenka, Niall - tajemnicze

    OdpowiedzUsuń
  11. świetne <3
    take-moments.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Kocham <3 Zapraszam do siebie http://lucky-girl-lives-with-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń